Tłumaczenie oprogramowania to jedno z największych wyzwań dla tłumacza. Nie tylko dla początkującego w zawodzie. Każdy doświadczony tłumacz wie, jakim wyzwaniem jest tłumaczenie oprogramowania. To nie tylko konieczność wiernego oddania treści. Proces tłumaczenia oprogramowania jest niezwykle skomplikowany.
Jak przetłumaczyć oprogramowanie? Czy istnieją jakieś zasady dotyczące tego rodzaju przekładu? A czym jest lokalizacja oprogramowania? Jaki ma związek z tłumaczeniem takich treści? Okazuje się, że najlepsi tłumacze nie zrealizują takiego przekładu tak po prostu. Zatem, jak wygląda proces tłumaczenia oprogramowania? Sprawdźmy.
Jak wygląda tłumaczenie oprogramowania?
Jak przetłumaczyć dokument? Dla osób, które nie zajmują się na co dzień przekładem może wydawać się to banalnie proste. Wystarczy otworzyć treść w edytorze tekstu Word i już. I wystarczy zastąpić obce słowa tymi w języku docelowym. Jednak praca tłumacza nie jest tak prosta jak mogłoby się to wydawać.
Przekład nie polega jedynie na odtworzeniu treści w języku docelowym. To wyjątkowy proces. Składa się na niego kontekst językowy i tłumaczeniowy. Ale również znajomość odpowiedniej terminologii. W przypadku prostych tekstów to wystarczy. Ale jak wykonać przekład aplikacji, oprogramowania? Tu samo tłumaczenie nie wystarczy. Tu konieczna jest lokalizacja. Dobre biura tłumaczeń mają w swej ofercie właśnie tę usługę. Na czym ona polega?
Lokalizacja oprogramowania to coś wartościowszego niż przekład. To proces sięgający głębiej niż samo tłumaczenie. Pozwala na lepsze dopasowanie produktu do wymagań rynku docelowego. Lokalizacja pozwala na przystosowanie produktu do rzeczywistości kulturowej i językowej danego rynku. Czym lokalizacja różni się od tłumaczenia?
Warto wiedzieć na czym polega proces lokalizacji. I tu należy odwołać się do tego, jak oprogramowania są zrobione. Stanowią one ciąg instrukcji. Zapisane są one tak, aby maszyna je zrozumiała. Najczęściej te instrukcje wymagają od komputera wykonania serii obliczeń. Jeśli obliczenia są wykonane poprawnie, osiągnęliśmy sukces projektu. I tu mamy pierwszą zbieżność między tłumaczem a programistą. Programista bowiem tłumaczy projekt aplikacji, który będzie zrozumiały dla maszyny. Jest to zapis kodu źródłowego. Są to liczby, które są kodem maszynowym. Jest to jedyna forma zapisu, którą zrozumie urządzenie.
Kod źródłowy i maszynowy to dwa różne zapisy. Dlatego potrzebne jest narzędzie, które przetłumaczy kod z jednego języka na drugi. Tłumaczeniem instrukcji nie zajmuje się jednak człowiek. Wykonuje to specjalny program – kompilator. Ten tłumacz wykonuje przekład zapisu ułożonego przez programistę na kod maszynowy. Tłumaczenie i lokalizacja oprogramowania stanowią całość. Aby były kompletne, należy zwrócić uwagę na wiele elementów. To nie tylko na segment tekstu.
Dla lokalizacji oprogramowania najważniejsze jest wyłuskanie tekstu, który ma zostać przetłumaczony. W dobrej aplikacji dane podlegające lokalizacji będą oddzielone od jej kodu źródłowego. Proces lokalizacji odbywa się według pewnego wzorca. Tylko on zapewni najwyższą jakość tłumaczenia.
Chcesz poznać zasady tłumaczenia oprogramowania? Zapisz się na szkolenie z lokalizacji oprogramowania. To specjalistyczne warsztaty. Ich celem jest przygotowanie do pracy z różnymi narzędziami i środowiskami. Warto z nich korzystać.
Narzędzia wspomagające proces tłumaczenia
Dziś żaden tłumacz nie pracuje bez odpowiedniego zaplecza technicznego. To nie tylko baza wiedzy, którą czerpie ze słownika. To przede wszystkim narzędzia CAT (Computer Aided Translation). To oprogramowanie jest niezbędne w pracy tłumacza. Z programów CAT korzystają nie tylko tłumacze. Także kierownicy projektu tłumaczeniowego. Są po prostu niezbędne w każdym biurze tłumaczeń. Na rynku dostępnych jest wiele takich programów. Jednym z nich jest SDL Trados.
Czy to oznacza, że są to tłumaczenia maszynowe? Nie. Programy te nie tłumaczą samodzielnie. Są jedynie wsparciem dla tłumacza. To np. dzielenie tekstu na segmenty. Także tworzenie i korzystanie z pamięci tłumaczeniowych. A także pomoc językowa w postaci wgranych glosariuszy.
Jak to wygląda w praktyce? Po otrzymaniu plików z tekstem do tłumaczenia, przejmuje je koordynator projektu. To on analizuje tekst źródłowy. Jak? Pod kątem rodzaju tłumaczenia. Gdy wymagane jest tłumaczenie przysięgłe, przekazuje zlecenie specjaliście.
Jak widać tłumaczenie oprogramowania to nie lada wyzwanie. Przetłumaczyć tekst może każdy tłumacz. Ale każdy przetłumaczy oprogramowanie. To wymagana jest spójność i zgodność terminologii.
Tłumaczeniem powinien zająć się doświadczony tłumacz. Taki, który potrafi nie tylko przełożyć dokumentację na język docelowy. Ale przede wszystkim taki, który potrafi wykonać projekt lokalizacyjny. Proces tłumaczenia oprogramowania jest ogromnym wyzwaniem. Dlatego warto zamówić profesjonalne tłumaczenie w biurze tłumaczeń. Dzięki temu mamy gwarancję jakości tłumaczenia oprogramowania.
Nazywam się Natalia Stankiewicz i pochodzę z Gdyni, jednak od 3 lat mieszkam w Warszawie, gdzie pracuję w dużej agenci tłumaczeniowej jako tłumacz. Od dziecka uwielbiam języki obce i czytanie książek, dzięki czemu mam spore doświadczenie i praktykę. Wszystko to sprawia, że wiem, jak wygląda zawód tłumacza i jego specyfika. Chętnie podzielę się w Wami moimi spostrzeżeniami i wiedzą. Poza pracą lubię wycieczki rowerowe i spacery z moim psem, które są dla mnie najlepszym sposobem spędzania wolnego czasu.